Zawsze lubilam mapy.
Mapy samochodowe kiedy bylam "pilotem" mojej Mamy, podczas naszy szalonych podrozy po Europie - niech sie schowaja gpsy. Mapy jezior kiedy troche zeglowalam po Mazurach. Mapy morskie kiedy przerzucilam sie na morze. Zawsze mialy w sobie tajemnicza dokladnosci i to, ze byly z papieru nadawlo im magii. Stare mapy... mmmm...
Pamietam moja pierwsza mape. To byl atlas geograficzny - piekne wydawnictwo. Nie umialam wtedy jeszcze czytac, miala moze z 4-5 lat. W tym mniej wiecej czasie przyjechal moj daleki wujek z Kanady (emigracja Stanu Wojennego, jesli dobrze pamietam) i wtedy zainteresowalam sie Kanada. To byl pierwszy kraj, ktory wydawal mi sie piekny i odlegly, zupelnie inny, blyszczacy i pelen pieknie pachnacych sosen. I pamietam ten scisk w zoladku, kiedy myslalam o tym, ze ktoregos dnia moge pojechac do Kanday. Potem zawirowania rodzinne zmienily bieg wydarzen i wujek z Kanady nie jest juz moim wujkiem, ale teraz moge pojechac do Kanday. Teraz moge. Czy mam spelnic swoje marzenie z dziecinstwa i przelecic pol swiata, na kilka dni?
To by bylo takie mile.
Pamietam jeszcze zapach kredek, ktore przywizol mi zza oceanu. Jakie to bylo szczescie! 91-92 rok w Polsce, a ja mialam prawdziwe kredki z brokatem.
Toronto, z opowiadan mojego wloskiego przyjaciela, jest multikulturowa metropolia. Dziwna ale i piekna. Chcialabym poleciec na polnoc. Zobaczyc zachmurzone niebo nad wielkim miastem. Zrobic zakupy.
Kanada.
Mapy samochodowe kiedy bylam "pilotem" mojej Mamy, podczas naszy szalonych podrozy po Europie - niech sie schowaja gpsy. Mapy jezior kiedy troche zeglowalam po Mazurach. Mapy morskie kiedy przerzucilam sie na morze. Zawsze mialy w sobie tajemnicza dokladnosci i to, ze byly z papieru nadawlo im magii. Stare mapy... mmmm...
Pamietam moja pierwsza mape. To byl atlas geograficzny - piekne wydawnictwo. Nie umialam wtedy jeszcze czytac, miala moze z 4-5 lat. W tym mniej wiecej czasie przyjechal moj daleki wujek z Kanady (emigracja Stanu Wojennego, jesli dobrze pamietam) i wtedy zainteresowalam sie Kanada. To byl pierwszy kraj, ktory wydawal mi sie piekny i odlegly, zupelnie inny, blyszczacy i pelen pieknie pachnacych sosen. I pamietam ten scisk w zoladku, kiedy myslalam o tym, ze ktoregos dnia moge pojechac do Kanday. Potem zawirowania rodzinne zmienily bieg wydarzen i wujek z Kanady nie jest juz moim wujkiem, ale teraz moge pojechac do Kanday. Teraz moge. Czy mam spelnic swoje marzenie z dziecinstwa i przelecic pol swiata, na kilka dni?
To by bylo takie mile.
Pamietam jeszcze zapach kredek, ktore przywizol mi zza oceanu. Jakie to bylo szczescie! 91-92 rok w Polsce, a ja mialam prawdziwe kredki z brokatem.
Toronto, z opowiadan mojego wloskiego przyjaciela, jest multikulturowa metropolia. Dziwna ale i piekna. Chcialabym poleciec na polnoc. Zobaczyc zachmurzone niebo nad wielkim miastem. Zrobic zakupy.
Kanada.
mapa Toronto jest MEGA NUDNA
OdpowiedzUsuńotworz arkusz Excela i pokoloruj ramki w arkuszu na zolto, zrob grubosc 3, reszte komorek na bladorozowo
to jest mapa Toronto
z pierwszego pobytu w Kanadzie pamietam lekcje mojego taty: u nas w Toronto wszystko jest uporzadkowane, drodi ida z poludnia na polnoc albo ze wschodu na zachod, kazde dziecko uczy sie od malego rozrozniac te cztery kierunki swiata...
OdpowiedzUsuńja tak troche nie na temat, poniewaz blogge rpokazuje mi nowy wpis od ciebie, a nic nie ma..
OdpowiedzUsuń"Lubila ten blog. Napisala mi to.
"Z wypiekami na twarzy przeczytałam Twój wspaniały blog – do Afgu:) Myślę,
że świetnie podążasz drogą Jagielskiego i Kapuścińskiego – Twoje
mini-reportaże są równie fascynujące. A błędami się nie przejmuj – od tego
w końcu są redaktorzy i korektorzy. A ja uwielbiam Twój styl pisania, ale
to chyba wiesz od podstawówki, prawda?;)"
Nie odpisalam na ta wiadomosc, zajeta moim Kabulskim zyciem. Powinnam byla
odpisac!Znalysmy sie tyle lat. Byl czas.
Znalysmy sie od czwartej klasy. Grala na harfie. Cale lata.
Pisalysmy razem wiersze i opowiadania. Wymysl...Lubila ten blog. Napisala mi to.
"Z wypiekami na twarzy przeczytałam Twój wspaniały blog – do Afgu:) Myślę,
że świetnie podążasz drogą Jagielskiego i Kapuścińskiego – Twoje
mini-reportaże są równie fascynujące. A błędami się nie przejmuj – od tego
w końcu są redaktorzy i korektorzy. A ja uwielbiam Twój styl pisania, ale
to chyba wiesz od podstawówki, prawda?;)"
Nie odpisalam na ta wiadomosc, zajeta moim Kabulskim zyciem. Powinnam byla
odpisac!Znalysmy sie tyle lat. Byl czas.
Znalysmy sie od czwartej klasy. Grala na harfie. Cale lata.
Pisalysmy razem wiersze i opowiadania. Wymysl..."
chce przeczytac co bylo dalej, a nie moge...