sobota, 23 lutego 2013

Mniej niz ludzie

Piekny dzien w Kabulu. Sobota - moj dzien wolny, chociaz dzisaj pracuje. Musze spotkac sie z szefowa i jedziemy ogladac jedna miejscowke na konferencje, a tu zonk. Demonstracje zablokowaly pol miasta. Jakie demonstracje? Za czym?
- A kto to wie - odpowiada MST, czyli ten gosc ktory siedzi kolo kierowcy w naszych 4runnerach i jest odpowiedzialny za bezpieczenstwo kierowcy i pasarzerow. - Kto wie jaka to demonstracja, ja juz nie wierze zadnym informacjom o demonstracjach. - Zero ruchu. No movement. Taka komenda przychodzi smsem. Odwozimy szefowa, odwozimy mnie, ale po drodze zaczyna sie gadka. Zaczyna sie od konwoju ktory nas mijal. Trzy wielkie, gigantyczne amerkanskie wozy opancerzone. Chcialam zrobic zdjecie, mozecie sobie wygoglowac, bo wyszlo nieostro. Nigdy nie jezdzi sie za konwojami - tego dowiedzialam sie juz dawno temu, jeszcze "w czasach" kiedy to ja sama troszczylam sie o swoje security. Jezeli maja cos zaatakkowac to przeciez nie bedzie to niewinnie wygladajac toyota, ale wlasnie konwoj. Kazalam kierowcy zjechac w uliczke i zaparkowac, zeby konwoj przejchal. MST na to - Ja sie nie boje za nimi jezdzic, pracowalem z nimi w Kunarze, a tam to dopiero jest niebezpiecznie. Zupelnie inaczej niz w Kabulu. Oni sa super wyszkoleni maja wszystkie narzedzia i zawsze wiedza gdzie cos sie dzieje. Jezeli jada, to znaczy ze jest bezpiecznie. Amerykanie to nasi przyjaciele.
Nie moglam uwierzyc w to co mowil. To brzmialo tak ironicznie.
- My tez mowilimy o Rosjanach, ze sa naszymi przyjaciolmi. Ironicznie.
MST na to, ze od kiedy on wie, ze Rosjanie byli inni niz Amerykanie i czy wiem dlaczego "Afghan People" wciaz kochaja Rosjan?
- Nie wiem
- Bo Rosjanie traktuja innych jak ludzi. Do przyjazni czy do walki, oni uwazaja, ze wszyscy jestesmy ludzmi. A Amerykanie? Amerykanie i UK People uwazaja, ze tylko oni sa ludzmi. A inni to mniej niz ludzie. I tak tez innych traktuja. Jak dla nich pracujesz, zabraniaja ci myslec. Masz robic co chca. Bo przeciez nie jestes czlowiekiem. Jestes mniej niz czlowiekiem. Dlatego chcialbym, zeby Rosjanie wrocili. Oni byli lepsi niz wszscy inni.
- Chcialbys zeby Rosjanie wrocili? Nie chcialbys zeby Afganistan byl po prostu Afganczykow?
MST uwazal, ze ta koncepcja nie ma sesnu.

MST ma jakies 25 lat. Nie moze za wiele pamietac z Rosjan, tak jak ja nie pamietam kolejek, kartek itd. A wiec to musi byc rodzinne, zeby kochac szurawich.

Najwazniejsze bylo to, ze on do mnie mowil, jak bym ja nie byla taka jak Brytyjczycy i Amerykanie. Jak ja bylabym normalna i on zakladalby, ze traktuje go jak czlowieka. I ma do tego podstawy - ja zawsze gadam z kierowcami i MST. Od kiedy zaczelam to robic + moje lekcje Dari, zaczynam naprawde duzo rozumiec. W kazdym razie chodzi o to, ze on znal kiedys jedna Polke - pracowal z nia na Krymie, na Ukrainie a potem ona przyjechala do Afganistanu. On jej pomogl - ona znalazla swietna prace (w 2006 roku tu naprawde byly swietne prace) i potem stracili kontakt. No tak - to jasne - zachodniacy nauczyli ja, ze nie mozna "zadawac sie" z Afganczykami.
MST mowil do mnie jakbym.... byla czlowiekiem. Pierwszy raz od bardzo dawna Afganczyk traktowal mnie jak czlowieka. Pomimo tego, ze jestem kobieta. Z czystej checi rozmowy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz