środa, 31 sierpnia 2011

Co GB myśli o Karzaju?

wydało się przypadkiem...

Kuchnia Afgańska i zdjęcia ze święta Eid.

Tak jak pisałam, znalazłam wczoraj fajną stronę dziewczyny - Polki - która wyszła za Afgańczyka i mieszkają razem w Dubaju. Bez wątpienia jest to dla mnie skarbnica wiedzy o drobnych rzeczach. Jedną z ważniejszych rzeczy, jest jedzenie. Odwołując się do moich wspomnień z Maroka, które jak dotąd jest jedynym krajem arabskim czy muzułmańskim jaki odwiedziłam, jedzenie było tematem problematycznym. To jasne, ponieważ ja wtedy miałam naprawdę mało pieniędzy na cokolwiek, ale w związku z tym skojarzenia kulinarne nie są najlepsze. A zatem. Okazuje się, że jedzenie w Afganistanie jest bardzo obiecujące : patrz tu

No i koniecznie tu :) na innego zupełnie bloga.

No i jeszcze niesamowite zdjęcie: TU

wtorek, 30 sierpnia 2011

The Kite Runner // Chłopiec z latawcem by Khaled Hosseni




Jest to dobra książka. Daje dużo szans, aby wyobrazić sobie detale. No i mówi o trudnych rzeczach. Myślę, że po niej moje spojrzenie na Afganistan nie będzie już tak naiwne. Szukam kolejnych książek. A to co najważniejsze dla "wiedzy o Afgu" to kwestia Pasztunów i Hazarów. O co chodzi? Czytaj poniżej.

"In The Kite Runner the reader can see how badly the Hazara people are treated in Afghanistan. The purpose of this post is to give you a little background information on the Hazara people. The information is from The Hazaras.

The Hazaras
Hazaras are among few races on the face of the earth about whose origin so little is known. Some research done on Hazara background suggests that they are the descendants of Genghis Khan, the great Mongol warrior of 13th Century. This theory is supported by the similarities in the language and words that Mongols and Hazaras use even today. Another plausible theory is that Hazaras were Buddhists that actually lived in Afghanistan for the known history at least since the time of the Kushan Dynasty some 2000 years ago prior to the arrival of Islam. During the time of Kushan Dynasty, Bamyan was the home of one of the biggest Buddhist civilisations. This is obvious from the two of the World’s tallest Buddist statues that is carved in the mountain in Bamyan, Afghanistan – the heart of Hazarajat region inhabited by Hazaras for at least 2000 years.

The Hazaras speak Farsi and are mostly Shi’i Muslims. Hazaras have always lived on the edge of economic survival. As a result of Pashtun expansionism in the late 18th and early 19th centuries which was fueled by Sunni prejudices against the Shi’i the Hazaras were driven to the barren dry mountains of central Afghanistan (the Hazarajat) where they live today separated into nine regionally distinct enclaves. The Hazaras are primarily sedentary farmers practicing some herding. Many Hazaras also migrated to the major towns, particularly Kabul where they occupied the lowest economic rungs.

The Hazara suffered under the rule of the Taliban.The Taliban had Hazarajat totally isolated from the rest of the world going as far as not allowing the United Nations to deliver food to the provinces. During the years that followed, Hazaras suffered severe oppression and many large ethnic massacres and rapes were carried out by the predominately ethnic Pashtun Taliban.These human rights abuses not only occurred in Hazarajat, but across all areas controlled by the Taliban. Particularly after their capture of Mazar-e Sharif in 1998, where after a massive killing of some 8000 civilians, the Taliban openly declared that the Hazaras would be targeted. Mullah Niazi, the commander of the attack and governor of Mazar after the attack, similar to Abdur Rahman Khan over 100 years ago, declared the Shia Hazara as infidels:

“ Hazaras are not Muslim, they are Shi’a. They are kofr [infidels]. The Hazaras killed our force here, and now we have to kill Hazaras… If you do not show your loyalty, we will burn your houses, and we will kill you. You either accept to be Muslims or leave Afghanistan… wherever you go we will catch you. If you go up, we will pull you down by your feet; if you hide below, we will pull you up by your hair." from here


No i skoro zainteresowałam się Afganistanem i wiem już o co chodzi z Pasztunami, to Happy Muslima przedstawia jak Polce żyje się z Afgańczykiem, który jest Pasztunem. Nie ma nic bardziej mylnego niż wrzucanie wszytskich członków jednego plemienia do tego samego worka przekonań. To banał, ale chciałam to podkereślić.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Pajhwok

I've just discovered website of the largest independent (as the call themselves) news agency in Afghanistan - PAJHWOK. To read news you have to pay something, but still it is an interesting option. I think I will subscribe it for some period of time. But also reading headlines is great opportunity to get to know.

I also found very good text by Maria Amiri, founder of Hamkari foundation -it's written in Polish and it's really good. U can find it here.

Something about money:


And last but not least, very important, to have some image of Afghanistan - introduction form Lonely Planet here!


środa, 17 sierpnia 2011

Afganistan w Polskich mediach - Idę! Klub Podróżnik 19:00




Stowarzyszenie HAMKARI

Zaprasza na panel dyskusyjny AFGANISTAN W POLSKICH MEDIACH

Sroda 17 sierpnia 2011 o godz 19.00

Z udzialem Rafala Stanczyka, dziennikarza TVP wiadomosci oraz Zbigniewa Parafianowicza, szefa dzialu swiat DZIENNIKA

Patronat Honorowy

Ambasada Islamskiej Republiki Afganistanu w Warszawie


Patronat Medialny

Stosunki Międzynarodowe Afganistan24org


Więcej na naszej stronie www.hamkari.org.pl


JOIN US FOR A DISCUSSION PANEL:

AFGHANISTAN IN THE POLISH MEDIA

Guests

Rafal Stańczyk, journalist, TVP
Zbigniew Parafianowicz, Head of Foreign Affairs Section DZIENNIK
On the 17 th of August at 19.00 pm

When: August, 17 2011 7 pm

Where: Klub Podróżnik 7, Felińskiego Str.


www.hamkari.org.pl

4260 km

This is the distance between Warszawa and Kabul. In a straight line :)

środa, 10 sierpnia 2011

For sure

Since today I have all documents about my internship in Kabul. Now only the political situation in Afganistan can stop me and doesn't allow me to go. It's so great when you feel that this thing is really happening. Yeah.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Czyste powietrze?

Powietrze w Kabulu bardziej mordercze niż wojna (z http://afganistan24.org/kat3.php?subaction=showfull&id=1311763940&archive&start_from&ucat=3)


W Afganistanie w wyniku działań zbrojnych giną co roku tysiące cywilów, ale zdaniem ekspertów zanieczyszczone powietrze zbiera nawet większe żniwo niż wojna. Na pogrążonych w chaosie ulicach Kabulu widzimy znaki cichego zabójcy – opary emitowane przez stare samochody, złej jakości paliwo i palone śmieci.


Spacerujący lub jadący na rowerach mężczyźni zakrywają usta maską lub szalikiem, aby nie wdychać kurzu. Kobiety przyciskają do twarzy niebieskie burki. Bez maski nie sposób uniknąć choroby - mówi Ahmad Wali, farmaceuta, który nosi maskę codziennie, nawet podczas pracy w swoim sklepie. Ludzie mają ogromny problem. Trudno jest szybko zredukować zanieczyszczenie. Musimy oddychać tym powietrzem - podkreśla Wali.

Prymitywne i przeciążone szpitale przyjmują ciągle wzrastającą liczbę pacjentów z chorobami układu oddechowego. Choruję od trzech lat - podkreśla Malalaj, matka dziewięciorga dzieci, leczona w jednym z największych szpitali w mieście - Dżamhuriat. Gdy zaczynam mówić, tracę oddech po 2-3 minutach. Czuję ból w klatce piersiowej, gdy oddycham, nie mogę długo chodzić ani stać, nie mam energii - dodaje.

Liczby są zatrważające. Jak podaje Narodowa Agencja Ochrony Środowiska, około 3 tys. ludzi rocznie umiera w wyniku zanieczyszczenia powietrza w Kabulu. Dla porównania - ONZ podaje, że w 2010 roku w Afganistanie w wyniku wojny zginęło 2777 cywilów.

Jest kilka czynników powodujących zanieczyszczenie powietrza, najważniejszym z nich jest gwałtowny wzrost liczby ludności Kabulu. Ludzie uciekali do stolicy z wielu obszarów wiejskich objętych walkami. Miasto zostało zaprojektowane dla około miliona osób, obecnie mieszka tam prawie pięć milionów. Jak podają władze miasta, największy wzrost liczby ludności nastąpił w ciągu ostatnich sześciu lat.

Wielu z nowoprzybyłych mieszka w nielegalnie zbudowanych slamsach, z którymi nie radzi sobie infrastruktura Kabulu. Drogi stolicy są zablokowane starymi samochodami w złym stanie, nielegalnie importowanymi z Kanady, Niemiec czy Stanów Zjednoczonych, które wyrzucają z siebie opary, produkty uboczne słabej jakości paliwa. Wiele dróg jest nieutwardzonych. Przejeżdżające po nich samochody wzniecają pył, który dodatkowo pogarsza jakość powietrza.

Gospodarstwa domowe często uzyskują prąd z generatorów na olej, podobnie jak fabryki cegły i łaźnie publiczne. Podczas srogich zim ludzie, chcąc się ogrzać, palą czym się da, w tym starymi oponami i plastikiem. Ministerstwo zdrowia szacuje, że liczba Afgańczyków z chorobami dróg oddechowych potroiła się w ciągu ostatnich sześciu lat i osiągnęła liczbą 480 tysięcy osób. Władze przyznają, że trudno im zapanować nad tym problemem, biorąc pod uwagę liczbę innych kłopotów, z którymi boryka się Afganistan po trzech dekadach wojny i prawie 10 latach od początku inwazji wojsk amerykańskich, które obaliły rządy talibów.

Rok temu ustanowiono czwartek dniem wolnym od pracy, obok piątku, co ma pomóc zmniejszyć zanieczyszczenie kabulskiego powietrza. Dodatkowo uchwalono ustawę zakazującą importu starych samochodów. Mer Kabulu twierdzi, że widoczne są bardzo dobre efekty tej decyzji, ale nie był w stanie podać żadnych liczb na potwierdzenie. Pojazdy rządowe nie mogą być używane podczas dni wolnych od pracy, co unieruchamia również inne pojazdy i przyczynia się do zmniejszenia zanieczyszczenia - oznajmił rzecznik Mohammad Iszaq Samadi.

Starszy doradca przy Narodowej Agencji Ochrony Środowiska, Ghulam Mohammad Malikjar przekonuje, że nadal walczy o uznanie kwestii ochrony środowiska za priorytet w strategii narodowej i międzynarodowej. Kraj znajdował się w stanie wojny przez 30 lat, kontrola nad środowiskiem była znikoma, a program ochrony środowiska nie istniał. Lekarze ostrzegają, że Kabul będzie miał poważne problemy, jeśli nie zostaną podjęte żadne działania. Erfanullah Szaifa, lekarz w szpitalu Dżamhuriat powiedział, że nawet 20 osób zgłasza się każdego dnia z chorobami dróg oddechowych. Doktor Szaiifa twierdzi, że jeśli zanieczyszczenie powietrza będzie wzrastać w tym samym tempie, w najbliższej przyszłości. Kabulczyków czekają poważne problemy ze zdrowiem.

na podst. AFP, Kabul
przygotowała: Magda Sikorska