Wlasnie uswiadomilam sobie, ze prawie w ogole nie publikowalam normalnych, codziennych zdjec z Kabulu. Panie i Panowie przed Wami: Taimani, czyli moja okolica.
Zaraz za rogiem jest meczet z ktorego nasz muezin nawoluje na modlitwe:
Panowie buduja droge (zdjecie z jesieni, z czasow kiedy jeszcze chodzilo sie swobodnie po Kabulu, bez obawy o porwanie):
Zaraz za rogiem jest meczet z ktorego nasz muezin nawoluje na modlitwe:
Panowie buduja droge (zdjecie z jesieni, z czasow kiedy jeszcze chodzilo sie swobodnie po Kabulu, bez obawy o porwanie):
Kawiarnia dla expatow Flower Street Cafe (wbrew nazwie nie znajduje sie na Flower Street):
A czy ktos z Was czytal "Ksiegarza z Kabulu"? To wlasnie ta ksiegarnia:
wpadnij do mnie na bloga - rozpoczęliśmy dyskusję o emigracji
OdpowiedzUsuńChce wiecej! :)
OdpowiedzUsuńBedzie wiecej :) Zdecydowalam sie zaczac publikowac tez zdjecia.
Usuń