Wracałam właśnie z jednej z fajniejszych Kabulskich restauracji. Byłyśmy na kolacji z Marysią - prawdziwy relaks. Bardzo fajnie jest porozmawiać po polsku raz na jakiś czas. Cale zagadane wsiadłyśmy do taksówki, śmiałyśmy się i nawijałyśmy. Marysia wysiadła pierwsza, dojeżdżam już do domu, taksówka się zatrzymuje, płacę i nagle kierowca:
On: Przepraszam, ze tak zapytam, ale ty nazywasz się Alex, prawda?
Ja: ?!!
On: Słyszałem twój głos w radiu. I poznałem... "my name is Alex and you are listening Jawonon fm"
Potem zacytowł mi jeszcze dwa trailery z moim udziałem.
Odnotowuje to jako coś co mi się jeszcze nie zdarzyło. Zostałam rozpoznana przez przypadkowego Afgańczyka. Po głosie.
No cóż on raczej mało damskich głosów na co dzień słyszy... Kobiety w taksówkach tam raczej cicho siedzą, bo nie wypada rozmawiać z obcym facetem.
OdpowiedzUsuńA to akurat nie prawda, jezeli chodzi o taksowki dla expatow. Jest kilka firm, ktore sa cala dobe na telefon i specjalizuja sie w przewozeniu zagraniczniakow. W nich kobitki nawijaja. :)
Usuńfiu fiu, jaki fejm! :)
OdpowiedzUsuńMowiac szczerze, to bardziej sie tego "fejmu" wystraszylam niz ucieszylam. Wolalabym nie zostac osba publiczna w Afganistanie, bo to niesie ze soba kosekwencje w postaci posiadania ochrony i kamizelki kuloodpornej. :)
UsuńHe he.... tak to napisałaś, że zanim doczytałem do końca, miałem wrażenie, że kierowcą był Polak. No proszę, stałaś się rozpoznawalna! :) Gratki (albo i nie) pani fejmus ;)
OdpowiedzUsuń