czwartek, 6 sierpnia 2015

Dlaczego Afganistan?

Jeździłam konno ze Strażakiem. Dopiero co się poznaliśmy. Zapytał mnie o to dlaczego Afganistan. Polubiłam go i chciałam dać prawdziwą odpowiedź. Tylko, że odpowiedź sprzed czterech lat nie jest już aktualna. To, że chciałam coś przeżyć, chciałam się sprawdzić, chciałam się czego nauczyć, a przede wszystkim chciałam czegoś "innego", bo "normalne życie" było dla mnie czymś nie do pociągnięcia. Zwłaszcza, że wyobrażenie tego normalnego życia nie było dla mnie wtedy różowe. Wydawało mi się, że będę musiała harować na stażu za pół darmo i liczyć swoją wartość wedle tego co konsumpcyjne społeczeństwo uznaje za wartościowe. Nie. Pomyślałam, że to obejdę. No i obeszłam. Harowałam na praktyce nie tylko za pół darmo, ale i bez ogrzewania przy - 20. Musiałam zmierzyć się z niedoskonałościami mojego angielskiego i nieśmiałością. Byciem napastowaną. Byciem w kulturze w której bycie kobietą jest ciężkie. Bardzo dużo się nauczyłam. Brałam każdą szansę w której mogłam rozwinąć się zawodowo. Bardzo dużo pracowałam. Dużo podróżowałam. Dzięki pracy w Afganistanie mam ulubioną restaurację na dachach Stambułu, preferowany co-working space w Dubaju, sushi w małym holenderskim mieście. Przyjaciół i znajomych, o których wielkich sercach i życiorysach można by książki pisać - z którymi po prostu fajnie pogadać wieczorem. Team - moich chłopaków z pracy, którzy w ramach szacunku mówią do mnie Miss Aleks, albo Dear Aleks. Więc czemu Afganistan dzisiaj? Bo to życie oferuje tyle ciekawych doświadczeń. Tyle niesamowitych możliwości. Również możliwości zrobienia czegoś naprawdę użytecznego. Bo ja naprawdę wierzę w moją pracę. I bywa bardzo ciężko, ale przynajmniej wiem, że mogę powiedzieć, że bywało naprawdę ok. 

1 komentarz:

  1. Bardzo cię podziwiam... Żyjesz tak innym życiem od naszego, że aż mnie to poraziło. Bardzo się wzruszyłam, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń