7-8 cm (z czułkami). Najgorsze jest to, że wspinają się po ścianach i jak sie idzie do spizarni to trzeba uwazać, zeby za miast światła nie włączyć karalucha ;) na szczęście od kiedy mamy kurczaki ilość karaluchów zdecydowanie się zmniejszyła. To musi być powiązane ;)
Moja Żona miała w Al-Khobar bliskie spotkanie ze skorpionem - popatrzyli sobie głęboko w oczy i każde poszło w swoją stronę, ale od czasu tego spotkania zaczęła wreszcie nosić normalne buty zamiast klapek :D
Klasyk! Mój partner pracował na afgańskiej prowincji gdzie pracuje sie w biurze bez butów. Pisze rapote, nagle podnosi sie z krzesła i przeciąga. Patrzy - o wałaśnie rozjechał fotelem skorpiona. Był bardzo blisko jego stopy. Ugh.
W tej chwili czytam http://www.czarne.com.pl/katalog/ksiazki/chlopczyce-z-kabulu w oryginale czyli The Underground Girls of Kabul: In Search of a Hidden Resistance in Afghanistan" napisane przez Jenny Nordberg. Co za książka! Polecam.
Boszszsz, to jakie są TAM???
OdpowiedzUsuń7-8 cm (z czułkami). Najgorsze jest to, że wspinają się po ścianach i jak sie idzie do spizarni to trzeba uwazać, zeby za miast światła nie włączyć karalucha ;) na szczęście od kiedy mamy kurczaki ilość karaluchów zdecydowanie się zmniejszyła. To musi być powiązane ;)
UsuńOmamuniu, da się z tym żyć? I one po człowieku też łażo?
UsuńNie, nie łażo :) Na łóżku jest sie bezpiecznym :)
UsuńChociaz kolezanka znalazla martwego skorpiona pod poduszka, wiec nigdy nie wiadomo. Z tym, ze ona spala na materacu.
UsuńMoja Żona miała w Al-Khobar bliskie spotkanie ze skorpionem - popatrzyli sobie głęboko w oczy i każde poszło w swoją stronę, ale od czasu tego spotkania zaczęła wreszcie nosić normalne buty zamiast klapek :D
UsuńKlasyk! Mój partner pracował na afgańskiej prowincji gdzie pracuje sie w biurze bez butów. Pisze rapote, nagle podnosi sie z krzesła i przeciąga. Patrzy - o wałaśnie rozjechał fotelem skorpiona. Był bardzo blisko jego stopy. Ugh.
UsuńAle one, te karaluchy, nie lubią spać w łóżku, czy co? Nauczone doświadczeniem skorpiona chyba, któren udusił się pod poduszką. Po co się tam pchał?
UsuńJakoś mnie to nie dziwi, saudyjskie karaluchy tez są większe od polskich :D
OdpowiedzUsuńLubią ciepło :)
UsuńCiepło to jedno, ale walające się resztki jedzenia to drugie
UsuńMam nadzieje, że odnosisz się do generalnego brudu w mieście a nie do mojej podłogi...
UsuńGdzież bym śmiał pisać o Twojej podłodze :P
UsuńChyba wolą ciepłe klimaty...
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńOla - może Cię zainteresuje ta książka Afganistan – relacja BOR-owika
OdpowiedzUsuńMEGA!!! Dziekuje ale fajne. I ten autor :)
UsuńZnamy się osobiście :)
UsuńW takim razie polecę Ci jeszcze coś Misjonarze z Dywanowa
UsuńJak się ładnie uśmiechniesz to dostaniesz z autografem Autora :D
Miło! Książka brzmi mega - z Twojej recenzji.
UsuńW tej chwili czytam http://www.czarne.com.pl/katalog/ksiazki/chlopczyce-z-kabulu w oryginale czyli The Underground Girls of Kabul: In Search of a Hidden Resistance in Afghanistan" napisane przez Jenny Nordberg. Co za książka! Polecam.
Czytałem - bardzo ciekawa pozycja
UsuńNa moim blogu o książkach zamieściłem recenzję książki :Chłopczyce z Kabuly" tutaj link do bloga
Usuń