W piatek moi wspolokatorzy zorganizowali grila na ktorego zaprosili swoich Afganskich wspoplracownikow razem z rodzinami. Moge powiedziec wprost - to byl najlepszy piatek jaki mialam w Afganistanie. Trzy duze Afganskie rodziny - rodziny lekarzy, managerow w ngo zajmojacych sie hodowla zwierzat - przyszli do naszego domu, jesc hamburgery, sidziec w cieniu drzew i dobrze sie bawic. Dzieciaki graly w badmingtona, starsze dziewczynki robily zdjecia iPadami, rodzice zasmiewali sie na werandzie. Towarzystwo przemieszlao sie z kilkoma ekspatami, ktorzy do nas dolaczyli. Moi wspolokatorzy wstawili basen na gorny taras - dzieciaki dostawaly szaleju pluskajac sie i pluskajac mnie bo nie moglam sie oprzec, zeby sie nie wlaczyc do tej bitwy morskiej ;) Dzieci smiejace sie w moim ogrodzie - cos fantastycznego. Wszyscy mowili absolutnie plynnym angielskim. Jedna dziewczynka chodzi do International School, druga do Afghan-Turk School. Ich ojciec... to jest agent. Facet ma trzy wlasne firmy na... Ukrainie. Nakladam sobie steak i slysze z tylu rozmowe po ukrainsku - szok. Dolaczam sie nie moge uwierzyc! Facet od ponad dziesieciu lat na Ukrainie, ma obywatelstwo Ukrainskie, robi swietne interesy, utrzymuje rodzine. Dawno nie spotaklam takich "komunistow" - czy. zwolennikow panstwa laickiego, ktorzy mowia ze za rosjan bylo lepiej. Wszyscy swietnie wyksztalceni: inzynier, jego brat prawnik, ich wspolpracownik lekarz. Mielismy normalna rozmowe. Smialismy sie, dwocipkowalismy. On sie kompletnie zukrainizowal i cudownie sie dogadywalismy. Super dogadywalam sie tez z jego corami - mega madre dziewuchy. Zprosily mnie do siebie do szkoly hehe zebym porozmawiala z dzieciakami w ich klasach po angielsku - ja na to - dziewczyny, ale wy macie lepszy angielski niz ja... No naprawde. Jedna 13 lat, druga 11. Chca obie zostac kardiologami w przyszlosci. Wiem, ze maja na to szanse. Z takimi mega rodzicami!
A potem poszlismy na druga impreze heh tym razem do naszych znajomych i do ich firmy - towarzystwo ekspacko - nowobogacko-mlodo-afganskie. Mialam fantastyczny humor - tyle gadania po ukrainsku! Przychodzimy na miejsce i.... okazuje sie, ze jest kolejny gosc ktory mowi po rosyjsku i tak przez kolejne 30 minut opowadalismy sobie (Filip tez bral w tym udzial) o tym co robimy, jak jest w Rosji, jak tutaj, jak w Polsce.
Konkluzja? Uwiebiam fakt, ze nauczylam sie mowic po Ukrainsku - oczywiscie juz bardzo duzo zapomnialam, ale prawie bez problemu rozumiem co ludzie mowia nawet kiedy mowia po rosyjsku. Mialam juz kilka sytuacji, ze rozmawialam w pracy po ukrainsku - np. z kucharzem, ale zeby przegadac wiecj niz pol dnia to bylo cos zupelnie nowego :)
Swietnie!
OdpowiedzUsuńJa wczoraj przez 2 godziny rozmawialam po arabsku z 4-letnia coreczka kumpla :) Uwielbiam rozmawiac z dziecmi, bo one wymuszaja na mnie ten wysilek ... :)