Zawsze kiedy jezdze po miescie z moimi kierowcami rozmawiamy w Dari. O pogodzie, o korkach na drodze, o rodzinie, o tym ze kobiety to to, a mezczyzni to tamto, o kulturze. Wszystko bardzo prostym jezykiem - no bo ile mozna powiedziec umiejac odmienic dwa czasowniki - byc i miec. W kazdym razie poziom intelektualny moich wypowiedzi rozwala kierowcow - parskanie smiechem jest tylko jednym z objawow. Moj ulubiony kierowca powiedzial mi wczoraj, ze mowie jak jego dwulenia coreczka. Uznalam to za komplement, bo jestem tu tylko poltora roku i przeciez nie non-stop z dari speakerami, zeby sie uczyc jak maly dzieciak przez sluchanie. Czas wrocic do lekcji Dari.
mi tak mówią, jak staram się po francuku :)
OdpowiedzUsuńto chyba uniwersalna rzecz. moze dlatego tak ludzi rusza jak sie stara mowic w ich jezyku bo im sie instynkt "do dzieci" wlacza :D
UsuńDoskonale Cie rozumiem, Kochana! Jestem w Egipcie juz prawie rok i wciaz rozmawiam po arabsku o pogodzie i herbacie ;)Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPogoda i herbata to dwie najwazniejsze rzeczy. Zwlaszcza herbata.
UsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuń