czwartek, 24 stycznia 2013

Kalafiory i granaty


Tym razem granaty nie maja nic wspolnego z wojna, a z pysznym i zdrowym sokiem z granatow - pomegranate juice. Smak soku z granatow mowi mi o tym, ze minal pelen rok od kiedy moje zycie zwiazalo sie z Afganistanem. Pamietam jak pilam go po raz pierwszy w zyciu: cierpki, slodki, gleboki smak. Kiedy sezon na granaty sie skonczyl bardzo sie zasmucilam, bo wiedzialam, ze za rok mnie tu juz nie bedzie i nie bede miala szansy napic sie czegos tak dobrego. To samo poczulam kiedy obodzilam sie, a na gorach okalajacych Kabul nie bylo juz sniegu - tego jednego z niewielu elementow piekna. Ale. Pilam dzis sok z granatow, sniego otola szczyty. Minal rok. Prawie 13 miesiecy.

Zdjecie powyzej to kadr z mojej drogi do Carteh Seh - dzielnicy Kabulu znajdujacej sie z drugiej stroby gory telewizyjnej. Piekne te kalafiory, co nie?  

1 komentarz: