niedziela, 27 października 2013

Afganistan na zimno, Afganistan na goraco

Jak wszyscy szanowni Czytelnicy tego bloga wiedza, moje pisanie na doafgu.blogspot.com jest bardzo osobiste. Jezeli macie jednak ochote na bardziej analityczne wpisy, bardziej na powaznie to zapraszam na
aleksandrapawlik.natemat.pl.
Znajdziecie tam bardziej przekrojowe podejscie do tematow, ktore byly opisywane na biezaco na doafgu. Uzupelnione o pytania ktorych tu nie postawilam, bo pisalam - zwykle - w emocjach. Taki Afganistan na zimno wlasnie. I moze troche lepsza ortografia, bo teksty na natemat edytuje dodajac polskie znaki. Zapraszam do czytania. I do wypowiadania swojego zdania oczywiscie. Ciezko jest dyskutowac z emocjami, ale wlasnie tam na natemat staram sie podchodzic do tematu racjonalnie.

Pozdrawiam z Kabulu! 

1 komentarz:

  1. Super, ja w każdym razie dziękuję za informację i za notkę o afgańskich kobietach. Często się zastanawiam, co się stanie po wycofaniu wojsku ISAFU. Czasem myślę, że to obecność wojsk frustruje i prowokuje Afgańczyków do agresywnych zachowań. Co do noszenia burek, po przeczytaniu kilku książek i zamieszczonych w nich wypowiedziach kobiet, także zrozumiałam, że burka nie tylko ogranicza ale chroni, i że wiele kobiet czuje się wbrew pozorom bardziej bezpieczna pod taką zasłoną. To mnie w jakimś sensie uspokoiło.

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń