wtorek, 3 lipca 2012

Afganistan - rady

Goracy dzien w Kabulu. Spedzilam poranek w banku, gdzie byla cudowna klimatyzacja, a potem dwadziescia minut w korku, w taksowce. Ubrana na czarno. W bialym szaliku przykrywajacym wlosy. Zakutana od kostek po czubek glowy. Czulam sie jak w suchej salnie.

Ten wpis jest odpowiedzia na to co znalazlam w statystykach bloga - ktos na niego trafil wyszujac fraze "jade do afganu rady". Sluze wiec porada, bo chociaz napewno nie wiem "wszystkiego" podziele sie tym co wiem.

Co powinienem zrobic przed wyjazdem do Afganistanu i na miejscu?

1) Pierwsze i najwazniejsze - przeczytac gdzie tak naprawde jedziesz i zdac sobie sprawe, ze tu "nic sie nie dzieje dopoki nic sie nie dzieje". Zdaje sie, ze Afganistan wciaz jest "strefa wojny", wiec trzeba miec tego swiadomosc. I z ta swiadomoscia sie decydowac.

2) Ubezpieczyc sie. Dzieki mojej Mamie ogarnelam ten temat, bo sama pewnie bym to zignorowala, ale to WAZNE. Ostatnio poznalam dziewczyne, ktora musiala byc z przyczyn zdrowotnych ewakuowana z Konga do Kanady i nie byla ubezpieczona.... Oplate za ta przyjemnosc bedzie placic do konca zycia. A nie zarabia malo.
Jestem ubezpieczona w Warcie (to nie jest reklama) i wiem, ze sa dwie opcjie - zwyczaja + atak terrorystyczny. Zwczajna oznacza, ze jak zlamiesz noge to zrefunduja Ci leczenie. Jesli jednak zlamiesz noge w wyniku ataku terrrystycznego - to sorry, ale nie. Opcja druga oznacza, ze pokryja Ci leczenie wszystkiego co wyniklo w wyniku dzialan wojennych i terroryzmy. Ta przyjemnosc kosztuje - jesli dobrze pamietam - 1700 zl za miesiac.

3) Zaszczep sie. Sprawdz na co musisz sie zaszczepic w danym roku - to sie zmienia z roku na rok i zrob to. Zaowocuje to wydaniem Ci zoltej ksiazeczki szczepien. Nie ignoruj. Twoje zycie bedzie trwac jeszcze troche. Chcesz je przezyc z mysla, ze zignorowales cos przez co np. boli Cie brzuch?

3.5) Kup lekarstwa. Zapas Nifuroksazydu jest obowiazkowy. Tutaj nie maja nic co Ci pomoze na zatrucie pokarmowe oprocz antybiotykow (ktore kupisz bez recepty i ktore sa smiesznie tanie), ktore to wyniszcza Ci organizm. Ja przez pierwsze pol roku chorowalam srednio co dwa tygodnie. Kiedy zdajesz spobie sprawe, ze nosisz w torebce "prewencyjenie" antybiotyk ktorym leczy sie waglika - to znak, ze cos tu nie gra. Nifuroksazyd jest ok. I wez cos co Ci pomaga na przeziebienie. I WODE UTLENIANA lub SPIRYTUS. To chyba ma zwiazek z prohibicja, ale oni nie sprzedaja takich rzeczy. Trzeba sie dezynfekowac takimi srodkami uzywanymi do operacji, ktore brudza "forever".

4) Kup odpowiednie ubrania, bo tu ich nie kupisz. Kup zwlaszcza buty. Jezeli jestes kobieta i masz rozmiar stopy powyzej 39 - zapomnij o kupowaniu czegos w Kabulu. Nie znajdziesz.
Mozesz oczywiscie uszyc sobie ubrania, ale zeby to zrobic musisz pojsc do krawca, a pojscie do krawca bedzie wymagalo od Ciebie wyjscie poza Twoja bezpieczna strefe, kontakt z miejscowymi - a do tego trzeba "dorosnac".

Zima&Lato. Zima bedziesz zamarzac, a latem bedziesz sie pocic. Nigdy nie bylam w Indiach, ale Ci co byli mowia, ze tu jest duzo lepiej, bo to "dry heat". Pamietaj wiec, zeby kupic tez dobrej jakosci dlugie spodnie, ktore beda przwiewne. Na zime zaopatrz sie w rekawiczki, ktore umozliwa Ci pisanie na komputerze. Ja sie prawie nabawilam odmrozen piszac 10 godzin dziennie przy -5 w biurze. 

Ubrania to jest cala epopeja. Po pierwsze droga Czytelniczko - Zaopatrz sie w koszule z dlugimi rekawami. Dlugi rekaw podwiniesz w biurze i oposcisz kiedy wyjdziesz na ulice. Koszula powinna zaslaniac Ci tylek. Nie bedziesz lubic sposobu w ktory na Ciebie patrza jezeli tego nie zrobisz.

5) Zacznij sie bac.
Generalnie - nic tu sie zlego nie dzieje. Codziennie wstaje rano, patrze na gory. Jade do pracy. Pracuje, jem lunch. Wieczorem widze sie ze znajomymi. Imprezujemy. ALE. Jak tu przyjechalam, jedna madra dziewczyna powiedziala mi, ze nalezy sie bac, bo to spowoduje, ze sam siebie nie wystawisz na niebezpieczenstwo. Nie chodzi o codzienna panike "dzis napewno zaatakuja", ale jak slyszysz serie z karabiny maszynowego to moze lepiej nie podchodz do okna zobaczyc "co sie dzieje". Moze lepiej nie spaceruj w nocy z jednego konca miasta na drugi. Moze lepiej nie flirtuj z Afganczykami.

6) Uspokoj sie.
Ludzie, ktorzy Cie otaczaja w generalnej wiekszosci absolutnie nie chca Cie skrzywdzic. Oszolomy zdarzaja sie wszedzie. Badz mily i cierpliwy wzgledem napotkanych lokalsow i mimo, ze beda wydawac Ci sie niezorganizowani i leniwi - nie masz prawa traktowac ich z perspektywy rasistowskiej swini. Byc moze bedzie to od Ciebie wymagalo medytacji. Przygotuj sie na to.

7) Dbaj o kondycje
Nie moge sobie wyobrazic bardziej siedzacego trybu zycia niz Kabul. Dom-Taxowka-Office-Taxowka-Part-Taxowka-Dom. Kabul oferuje darmowe lekcje Tanga i Salsy. Platna (cudna) joge. Silownie. Silownia w Hotelu Serena jest droga. $30 za wejscie. W zaleznosci od stosunku Twojej pensji do frustracji, silownia bedzie warta zaplacenia tej ceny lub nie. W Serenie masz tez basen na ktory jako kobieta mozesz przyjsc w kostiumie kapielowym.

8) Zapomij o karcie platniczej.
Uwaga. W Kabulu bankomaty dzialaja, ale czasem nie dzialaja. To czasem jest glownie wtedy gdy akurat skonczyla Ci sie gotowka. Wyplacaj kase "na zas" lub popros szefa, zeby wyplacal Ci czesc gotowki, a czesc przelewal na konto.

9) Szanuj lokalna kulture. Nie poklepuj osob przeciwnej plci. Nie mow, ze burka jest glupia. Nie mow publicznie nic zlego o Mahomecie. Nie przyznawaj sie, jezeli uwazasz, ze Amerykanie maja swiete prawo do robienia w Afganistanie co im sie podoba, ani, ze Pakistan jest super. Sprobuj nauczyc sie Dari. A napewno naucz sie ich cyfr. Inaczej zawsze przeplacisz.

From Kabul with love ;)





8 komentarzy:

  1. Wiele cennych rad dla nowicjuszy w AfgU ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "W zaleznosci od stosunku Twojej pensji do frustracji, silownia bedzie warta zaplacenia tej ceny lub nie." - cudowne zdanie! Aktualne rowniez w Egipcie, chociaz tutaj mamy jednak bez porownania wiecej swobody, niz Ty tam u Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      A jesli czegos Ci zazdroszcze, to mozliwosci chodzenia :) I pisalas cos o jezdzeniu tramwajem :D Ale serio, to po prostu - pojsc na spacer by sie chcialo. A skoro sie nie da, to moze w koncu moja frustracja wyrowna cene silowni :)

      Usuń
  3. To raczej żołnierz szukał na google "jade do afganu rady".

    Do kiedy bedziesz w Afganistanie?

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie wiem. Zobaczymy. Raczej dluzej niz krocej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze napisane. wiekszosc z tego jest aktualna rowniez w PAksitanie :)
    3maj sie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym jednak nie szczepila sie. Rtec, formaldehyd, aluminium, glutaminian sodu, streptomycyna, formalina, 2-fenoksyetanol to nie sa zwiazki obojetne dla zdrowia. Lepiej trzymac sie o tych chemikaliow z daleka. Szczepionki tak naprawde nie wykazuja zadnej skutecznosci.
    http://www.scribd.com/doc/38229549/Szczepienia-Niebezpieczne-Ukrywane-Fakty-Sinclair-Ian

    Przed zatruciami pokarmowymi chroni ocet (naturalny jablkowy, z daktyli czy innych owocow) i nie ma dzialan niepozadanych. Swietnym lekarstwem sa nasiona czarnuszki siewnej lub olej z czarnuszki (Nigella sativa) poniewaz m.in posiada bardzo silne wlasciwosci przeciwwirusowe i bakteriobojcze. Czarnuszka powinna byc bez problemu dostepna w Afganistanie.

    http://www.scribd.com/doc/88970441/Nigella-Sativa-PL

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń