Ha. Nie ma jak oddać wielki raport, który podsumowuje dziewięciomiesięczną pracę. To właśnie on był przyczyną mojego blogowego zamilknięcia na tak długo. A teraz czuję się jakbym szczęśliwie dobiła do portu i szukam kolejnego wyzwania.
Ostatnio w Kabulu duże zmiany - w końcu mamy prezydenta. Ashraf Ghani i Abdullah Abdullah dogadali się co do podziału władzy. To nie jest demokratyczne rozwiązanie, ale jak mówi się wśród moich znajomych "bardzo afgańskie". Grunt, że na razie nie mamy wojny domowej i miejmy nadzieje taka tragedia nigdy więcj się tu nie stanie.
Sierpień. Turkish Airways do Istambulu. Wciąż śnieg. |
Ciekawam Ciebie Twojego bloga zaglądam cieszę się że dobiłaś z jakimś projektem do portu. Ale pisz więcej bo i Ty i miejsce jakie wybrałaś do życia są bardzo ciekawe. :) Ciepło Cię pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń