poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Czyste powietrze?

Powietrze w Kabulu bardziej mordercze niż wojna (z http://afganistan24.org/kat3.php?subaction=showfull&id=1311763940&archive&start_from&ucat=3)


W Afganistanie w wyniku działań zbrojnych giną co roku tysiące cywilów, ale zdaniem ekspertów zanieczyszczone powietrze zbiera nawet większe żniwo niż wojna. Na pogrążonych w chaosie ulicach Kabulu widzimy znaki cichego zabójcy – opary emitowane przez stare samochody, złej jakości paliwo i palone śmieci.


Spacerujący lub jadący na rowerach mężczyźni zakrywają usta maską lub szalikiem, aby nie wdychać kurzu. Kobiety przyciskają do twarzy niebieskie burki. Bez maski nie sposób uniknąć choroby - mówi Ahmad Wali, farmaceuta, który nosi maskę codziennie, nawet podczas pracy w swoim sklepie. Ludzie mają ogromny problem. Trudno jest szybko zredukować zanieczyszczenie. Musimy oddychać tym powietrzem - podkreśla Wali.

Prymitywne i przeciążone szpitale przyjmują ciągle wzrastającą liczbę pacjentów z chorobami układu oddechowego. Choruję od trzech lat - podkreśla Malalaj, matka dziewięciorga dzieci, leczona w jednym z największych szpitali w mieście - Dżamhuriat. Gdy zaczynam mówić, tracę oddech po 2-3 minutach. Czuję ból w klatce piersiowej, gdy oddycham, nie mogę długo chodzić ani stać, nie mam energii - dodaje.

Liczby są zatrważające. Jak podaje Narodowa Agencja Ochrony Środowiska, około 3 tys. ludzi rocznie umiera w wyniku zanieczyszczenia powietrza w Kabulu. Dla porównania - ONZ podaje, że w 2010 roku w Afganistanie w wyniku wojny zginęło 2777 cywilów.

Jest kilka czynników powodujących zanieczyszczenie powietrza, najważniejszym z nich jest gwałtowny wzrost liczby ludności Kabulu. Ludzie uciekali do stolicy z wielu obszarów wiejskich objętych walkami. Miasto zostało zaprojektowane dla około miliona osób, obecnie mieszka tam prawie pięć milionów. Jak podają władze miasta, największy wzrost liczby ludności nastąpił w ciągu ostatnich sześciu lat.

Wielu z nowoprzybyłych mieszka w nielegalnie zbudowanych slamsach, z którymi nie radzi sobie infrastruktura Kabulu. Drogi stolicy są zablokowane starymi samochodami w złym stanie, nielegalnie importowanymi z Kanady, Niemiec czy Stanów Zjednoczonych, które wyrzucają z siebie opary, produkty uboczne słabej jakości paliwa. Wiele dróg jest nieutwardzonych. Przejeżdżające po nich samochody wzniecają pył, który dodatkowo pogarsza jakość powietrza.

Gospodarstwa domowe często uzyskują prąd z generatorów na olej, podobnie jak fabryki cegły i łaźnie publiczne. Podczas srogich zim ludzie, chcąc się ogrzać, palą czym się da, w tym starymi oponami i plastikiem. Ministerstwo zdrowia szacuje, że liczba Afgańczyków z chorobami dróg oddechowych potroiła się w ciągu ostatnich sześciu lat i osiągnęła liczbą 480 tysięcy osób. Władze przyznają, że trudno im zapanować nad tym problemem, biorąc pod uwagę liczbę innych kłopotów, z którymi boryka się Afganistan po trzech dekadach wojny i prawie 10 latach od początku inwazji wojsk amerykańskich, które obaliły rządy talibów.

Rok temu ustanowiono czwartek dniem wolnym od pracy, obok piątku, co ma pomóc zmniejszyć zanieczyszczenie kabulskiego powietrza. Dodatkowo uchwalono ustawę zakazującą importu starych samochodów. Mer Kabulu twierdzi, że widoczne są bardzo dobre efekty tej decyzji, ale nie był w stanie podać żadnych liczb na potwierdzenie. Pojazdy rządowe nie mogą być używane podczas dni wolnych od pracy, co unieruchamia również inne pojazdy i przyczynia się do zmniejszenia zanieczyszczenia - oznajmił rzecznik Mohammad Iszaq Samadi.

Starszy doradca przy Narodowej Agencji Ochrony Środowiska, Ghulam Mohammad Malikjar przekonuje, że nadal walczy o uznanie kwestii ochrony środowiska za priorytet w strategii narodowej i międzynarodowej. Kraj znajdował się w stanie wojny przez 30 lat, kontrola nad środowiskiem była znikoma, a program ochrony środowiska nie istniał. Lekarze ostrzegają, że Kabul będzie miał poważne problemy, jeśli nie zostaną podjęte żadne działania. Erfanullah Szaifa, lekarz w szpitalu Dżamhuriat powiedział, że nawet 20 osób zgłasza się każdego dnia z chorobami dróg oddechowych. Doktor Szaiifa twierdzi, że jeśli zanieczyszczenie powietrza będzie wzrastać w tym samym tempie, w najbliższej przyszłości. Kabulczyków czekają poważne problemy ze zdrowiem.

na podst. AFP, Kabul
przygotowała: Magda Sikorska

3 komentarze:

  1. O kurcze i kto by pomyślał że tam mają aż takie problemy z zanieczyszczeniem powietrza, zawsze mi się wydawało że kraje szybko rozwijające się mogą mieć problemy tego typu.

    To bardzo ciekawa informacja

    Czekam na więcej takich nowinek z kraju pod okupacją od 10 lat.

    P.S czy okupujący ten teren amerykanie szerzą tam w jakiś sposób swoją kulturę? Czy narzucają coś Swoją obecnością. Jestem bardzo ciekaw jak wygląda okupacja w 21 wieku. Niewiele się o tym słyszy, a przecież przez 10 lat można na prawdę dużo pozmieniać w kraju.

    Pozdrawiam
    Gość z Olamod :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas nie jest inaczej, setki tysięcy osób więcej umiera przez smog :( ratujmy się moi drodzy, w domu oczyszczacze, jak chcecie wyjść to koniecznie maseczka na twarz, te najlepsze https://zdrovi.pl/k/maski-antysmogowe/maski-antysmogowe-respro-allergy/. To nie ma żartów.

    OdpowiedzUsuń