Czas w Kabulu plynie nieslychanie szybko. Nie dziala na niego podzial na dni i godziny. Tu po prostu mijaja tygodnie. Od czwartku, do czwartku. Dacie wiare, ze jestem tu juz dziewiaty miesiac? Tak niedawno walczylam z zimnem w moim nieogrzewanym mieszkaniu, a tu mamy koniec lata. W tym czasie zmienilam prace, przeprowadzilam sie do afganskiej starej willi, poznalam wielu niesamowitych ludzi, poprawilam (troche) swoj angielski i zupelnie nie nauczylam sie Dari.
Co mnie teraz zajmuje? Oprocz mojej fantastycznej roboty mam na boku projekt. Zupelnie wolontaryjnie organiuje z moim teamem TEDxKabul :D Serio - to sie dzieje!!!! Organizujemy pierwszy TEDx event w Afganistanie. Wiecie o co chodzi z TEDem? No jasne, ze wiecie - to ta konferencja na ktorej ludzie dziela sie innowacyjnymi pomyslami i mozna powiedziec - otwieraja ludziam glowy. www.tedxkabul.com tu znajdziecie wszystkie informacje o tym co robimy i moze ktos z Was wpadnie na sama konferencje? Loty z Kijowa kosztuja 800 dolarow w obie strony - wiec moze wakacje w Afganistanie w pazdzierniku? Aplikacja uczestnika juz pojawila sie na stronie w... trzech jezykach. A jezeli nie mozecie wpasc, to zobczcie jak mozecie pomoc i zostac partnerem TEDxKabul tu: Partner TEDxKabul - Tak, no jasne, ze uzywam bloga do promocji eventu. Dlaczego? Bo wkladam w to cale serducho i byloby super gdybysmy mogli - ja i nasz team - zrobic wszystko w najlepszej jakosci.
Tak, zeby sie z Wami podzielic detalami - nasz team organizacyjny jest bardzo roznorodny. Mamy w nim expatow: Amarykanke, Rumunke, Szkota, ale przede wszystkim Afganczykow i Afganki - z roznym tlem kulturowym - wychowanych tu na miejscu, wychowanych w Holandii, w UK, w Stanach. Mieszanka fenomenalnych ludzi, ktorym sie chce. Bardzo to motywujace!
A prywatnie? Moj Luby przyjezdza do Kabulu do pracy. Jest radosc!